Zawody były śmieszne, między innymi zrobiliśmy zawody na: jedzenie,
stanie na jednej nodze, najdłuższe skakanie na skakance i co
,,najlepsze" dziewczyny wymyśliły zawody na.........CAŁOWANIE.Myślałam
że zwariuję
-Nie wiem czy wiecie, ale ja i Leon nie mamy pary-powiedziałam wściekła
-To nic, będziecie się całować razem-powiedział naćpany żelkami Fede
-Nie ma mowy!-krzyknęliśmy z Leonem w tym samym momencie
-WY możecie się całować, ale pomyślcie o nas!
-Nie
wierzę własnym uszom,dobrze wiecie że nigdy nie miałam chłopaka, ani
przyjaciela płci męskiej, teraz chcecie zniszczyć coś nad czym zależy mi
najbardziej!-krzyknęłam i pobiegłam na górę do mojego pokoju, już
trzecia wtopa tego nocowania...Nagle rozległ się dźwięk pukania do
drzwi,do moich drzwi
-Kim kol wiek jesteś nie chcę z tobą gadać!
-Ze mną też nie?
-Leon, wyjdź...Proszę Cię, chcę pobyć sama i zrozumieć kilka spraw...
-A kto inny pomoże ci zrozumieć kilka spraw niż twój najlepszy przyjaciel płci męskiej? Hę? -od razu się uśmiechnęłam
-Gościu w którym się zakochałam, ale on o tym nie wie i nie odwzajemnia moich uczuć...
-A co to za gość?
-Nie znasz....Nie rozumiem, dlaczego to wszystko mi się przytrafia? Wszystko jest okropne oprócz muzyki no i ciebie....
-Oj
nie mów tak, jesteś ładna, ślicznie śpiewasz, masz przyjaciółki,
codziennie chodzisz ze szczerym uśmiechem, który jest piękny i...i....
-Już przestań bo się spalę...
-Mógłbym tak wymieniać latami XD
-Ale dziewczyny dobrze wiedziały że się wścieknę....Dziękuję...
-Za co?
-Za to że choć nie raz były okropne kłótnie, to ty i tak zawsze przy mnie jesteś...
-Od
tego ma się przyjaciół...Vilu, bo ty na dole powiedziałaś że jestem
twoim przyjacielem i że oni chcą zniszczyć to, a że jest to
najważniejszą rzeczą w twoim życiu...
-Bo jesteś najważniejszy
Leon, uwielbiam cię, wręcz kocham jak brata,moje życie to by było nadal
cięcie nadgarstków,palenie, ćpanie i picie,ale ty mnie zmieniłeś,
zmieniłeś mnie na lepszą. To dzięki tobie mam takich przyjaciół,
przestałam być po prostu zimną i bezuczuciową suką.
-A pro po, jak tam nadgarstek?
-Dobrze, jest tylko jedna blizna, której się nigdy nie pozbędę.
-Chodź na dół, pewnie tam czekają i się nudzą.
-Nie Leon, idź sam, zaraz tam przyjdę-powiedziałam z uśmiechem
-Chodź tam ze mną, plooosę
-Yhym......Jak muszę....
-Tak musisz!-powiedział wesoły szatyn i opatulił mnie swoim ramieniem
-Wreszcie jesteście!-powiedział Włoch
-To przez twoją winę Vilu pobiegła na górę i się cięła!
-Co?!-zaniepokoił się mój kuzyn
-Jajco!-wykrzyknęłam
-Nie
ładnie tak ze mnie drwić, pożałujecie!-krzyknął chłopak z metrową
grzywką i sięgnął na stół po dwie tacki wypełnione bitą śmietaną-A
macie!
-O nie, pożałujesz kuzynie!-krzyknęłam i wzięłam to samo i walnęłam mu śmietaną w twarz
-A to na dokładkę-powiedział Leon i sypnął mu w twarz płatkami zbożowymi
-No
dobra chodźcie się umyć, a wy wybierzcie jakiś horror!-chłopcy poszli
ze mną do łazienki, ja pierwsza umyłam swoją twarz, wytarłam ją i
podeszłam do Leona
-Pycha-powiedziałam zabierając trochę bitej śmietany z jego twarzy
-Dzięki-powiedział uśmiechając się
-Nie ty tylko śmietana!-powiedziałam-Tak, ale śmietana z moje twarzy!
-Leon...
-No
co? Dobra muszę umyć twarz bo aż mi się biało robi przed
oczami-powiedział szatyn i zrobił tak jak mówił,po chwili byliśmy w
salonie z naszymi przyjaciółmi
-Co wybraliście?
-To-powiedziała Fran i pokazała mi tytuł- Hym, nie widziałam tego jeszcze...
-To dobrze, bo ja z dziewczynami też nie, podobno, chłopacy to widzieli, a wy Leon i Fede?-zapytała Hiszpanka
-My tak!-odpowiedzieli chłopacy
-Ok,
oglądamy!-powiedziałam, zgasiłam światło i udałam się na kanapę,
wzięłam jeszcze garść popcornu do ręki,i Maxi puścił film. Nie był
straszny, ale wiedziałam że jak będę udawać to będę mogła być wtulona w
Leona-Na serio musisz udawać że się boisz?-zapytał mnie szatyn szeptem
-Skąd wiesz?
-Proszę
cię Vilu, ten horror nie jest straszny, wiem kiedy się boisz, wtedy
się trzęsiesz,jeśli po prostu chcesz cię do mnie przytulić to to
zrób-odpowiedział cały czas szepcząc mi do ucha
-Ok
Gdy film
się skończył ustaliliśmy że pójdziemy spać, była już 1 w nocy,
dogadaliśmy się że ja będę spać w swoim łóżku, a reszta na materacach w
salonie. Poszłam na górę i próbowałam zasnąć co mi z trudem
przychodziło...Bałam się! Po jakiś 10 minutach zasnęłam, lecz nie na
długo, o jakiejś w 2 nocy obudziłam się, miałam koszmar! Zaczęłam cicho
szlochać....
Leon:
Wszyscy już poszli spać, ale ja nie
mogłem, nagle usłyszałem ciche szlochanie, domyśliłem się że była to
Vilu, wstałem z materacu i po cichu udałem się do pokoju szatynki...
Violetta:
Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają, byłam przerażona
-Vilu, czemu płaczesz?-usłyszałam ten ciepły i niski głos
-Nie nic....
-Koszmar?
-Yhym...
-Zostać z tobą?
-Tak
-Ok,to zostanę tak długo aż nie zaśniesz...
-Dobrze-chłopak
podszedł do łóżka, następnie na nie usiadł i mnie mocno przytulił-No
już spokojnie-mówił cicho, co jakiś czas całując mój czubek głowy, po
pięciu minutach odpłynęłam do Krainy Morfeusza wtulona w Leona
________________________________________________________
Hejka!
Dziś trochę krótszy opek bo mam dużo zaległości, przepraszam że ostatni
wpis był 12 dni temu, ale nie miałam kiedy wstawić, wiecie zakończenie
semestru, trzeba poprawiać ocenki :) Pozdrowienie i do
jutra!<3/Tinistas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze! To największa motywacja dla mnie :*