Przeczytaj notkę pod rozdziałem,
ważne!
-Miśka-powiedział szatyn jeżdżąc nosem po moim ramieniu-Co?-zapytałam z uśmiechem
-Nudzi mi się-zaczął marudzić
-A na co masz ochotę?-zapytałam
-Na ciebie.
-Leon-powiedziałam zakłopotana. Poczułam że pieczą mnie policzki,natychmiastowo schyliłam głowę, licząc że Leon tego nie zauważy.
-Nie kryj ich, są piękne.- powiedział szatyn podnosząc mój podbródek
-Nie! Zapomniałam na śmierć!
-Co się stało?
-Fede i Lu!-krzyknęłam i zaczęłam biegać po domu szukając telefonu.
-Możemy się gdzieś zatrzymać i usiąść? Nogi mnie bolą-powiedziałam. To był chyba zły pomysł by ubierać takie buty. Jestem maniaczką trampek,platform czy koturn, ale te nie nadają się do chodzenia
-Oj Vilu, mogłaś ubrać inne buty-powiedział Fede
-Wchodź-powiedział szatyn kucając.
-Zbawienie! Nie muszę chodzić!-powiedziałam po tym jak Leon wziął mnie na barana. Natychmiastowo pocałowałam go polik i się do niego przytuliłam
-Nie jestem za ciężka?
-Proszę cię Vilu. Jesteś strasznie lekka.
-Okey. Lu, a tak właściwie gdzie idziemy?
-No właśnie-wtrącił się Leon
-Niespodzianka!-odpowiedział Fede
-Fede cicho. Pytałam się twojej blond dziewczynie nie ciebie, więc proszę się nie udzielać, bo w nocy przyjdę i ci grzywę obetnę.
-Nie!-powiedział przestraszony na co my się zaśmialiśmy.
-Dlaczego się tak przestraszyłeś? Przecież bezbronna dziewczynka nic ci by nie zrobiła.
-Ta twoja bezbronna dziewczynka Leon, jest zdolna do wszystkiego, także na nią uważaj-powiedział Federico
-Ja coś zrobić Leonowi? Pf...Głupi jesteś-powiedziałam opierając brodę we włosach szatyna.
-Kocham cię-powiedziała blondynka po czym pocałowała Federico
-Możecie się nie obściskiwać w miejscu publicznym?
-A tobie by nie przeszkadzało gdybyś się całował z Violką nie?
-Ale to co innego. Bo Lu dobra,jest fajną dziewczyną. Ale to ja mam najlepszą dziewczynę-powiedział Leon. Ja się tylko uśmiechnęłam do Lu.
-No już nie przesadzaj rycerzu-powiedziałam żartobliwie i musnęłam jego usta.
-Dobra, to wchodzimy do tej restauracji czy nie?-zapytała Lu. Zrozumiecie to że mój kuzyn, Fede ten najgłupszy idiota na świecie, zorganizował podwójną randkę restauracji ? No, ale musiał coś odpalić. Zapomniał powiedzieć o tym Leonowi...
Jesteśmy już w domu. Dzisiaj Lu będzie u nas nocować. Już wiem że lepiej będzie założyć słuchawki i puścić na maksa muzykę, by tylko nie słyszeć ich odgłosów. Bosz. Już od progu zaczęli się całować i wiem że trafią do sypialni. Leon też o tym wiedział więc obiecał mi że jak tylko dotrze do domu to do mnie zadzwoni na skype. Droga do domu Leona od mojego zajmuje 10 minut, także wzięłam telefon do ręki i włączyłam aplikację Instagram. Tam zrobiłam sobie zdjęcie, które postanowiłam dodać:
Jeszcze podpisałam: Czekam <3 Niech ktoś im zwróci uwagę! Help! @leonverdas @luśka<3 @federhey #skype #love (na instagramie można oznaczyć osoby za pomocą @, ja tutaj wpisałam wymyślone nazwy)
Wzięłam swój laptop, z którym usiadłam na łóżku, po czym podniosłam klapę.Od razu zaczął dzwonić Leon
*Następnego dnia*
-Dziękuję-powiedziałam i zamknęłam drzwi. Jakiś czas temu wstałam. Zostałam obudzona przez dzwonek do drzwi, ubrałam satynowy szlafrok po czym zeszłam do drzwi. Spodziewałam się Leona lub Fran, ale za drzwiami stał listonosz. Wręczył mi jakiś list. Spojrzałam na nadawcę,nie mogłam w to uwierzyć....
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hey!
Także w końcu rozdział.
Ale co się stało?
Przecież powinien być w sobotę,
a dziś jest piątek.
Jutro rano wyjeżdżam na dwa tygodnie,
prawdopodobnie bez laptopa,
bo wakacje są po to by odpocząć.
Wgl nie miało być rozdziału tak jak na drugim blogu,
ale postanowiłam, że dodam bo nie dodawałam już dawno.
Także rozdziałów raczej nie będzie przez dwa tygodnie.
Nu...
Więc Lu i Fede po romantycznej kolacji poszli do łóżka XD
Ja się nie udzielam,
wy skomentujcie rozdział.
No i dziś jest trochę krótszy....
A i postawiłam na inną formę rozdziałów.
Piszcie czy taka się wam podoba :)
Dobra,ja już lecę <3
#Tinistas :*