5/20/2017

Chyba?...

Naprawdę w siebie nie wierzę...
Co ja tu w ogóle robię?
Nie mam pojęcia....
Piszę na telefonie, komputera nadal nie mam.
Z jednej strony dobrze, z drugiej nie....
Nie mam jak grać ani jak pisać opowiadań..a bardzo za tym tęsknię...
Nowa szkoła mnie przytłacza...
Jestem starsza....Ale czy dojrzalsza?
Nadal cieszą mnie dziecinne drobnostki...
Ale może to i dobrze? W końcu każdy powinien mieć w sobie trochę dzieciątka, prawda?
Przez ten rok całkowicie odłączyłam się od rozdziału zwanego ,,pasja"...
Nie miałam styczności z żadnymi opowiadaniami...
Nie licząc wypracowań, za które dostawałam celujące oceny, bo jak to moja polonistka stwierdza ,,Mam to coś"...
Kocham pisać opowiadania i myślę, iż powracam...
Nie wierze, że blog istnieje ponad 2 lata...
W grudniu 3...
Szybko to leci...
Nie mam pojęcia czy opowiadania będę kontynuować o Violettcie czy może tematyka się zmieni.
Nadal kocham Violettę i możliwe, że przy niej zostaję, a możliwe, że tematyka opowiadania niewyobrażalnie zmieni temat...
Jeszcze nie wiem....
To jest do zastanowienia na dłużej...
Ale na pewno jak bym miała skończyć z Violettą, to napisałabym epizod...
Ajjj...Naprawdę nie dowierzam, że tu piszę...
Kocham swoich czytelników jak i pisanie, więc nie potrafiłabym więcej z tego rezygnować...