2/06/2016

Rozdział 27 ,,Nigdzie z nim nie idę"

*Violetta*
Po około dwóch godzinach naszej zabawy jak dzieci, opuściliśmy miasteczko zabaw.
-Czyli teraz idziemy do waszego Dirmark'a?-zapytał Fede
-Primark'a!-oburzyła się Lu.
-A co mnie jakiś sklep?!-zirytował się Fede. Ocho, będzie kłótnia.
-A powinien! Nic o mnie nie wiesz, a śmiesz uważać się za mojego chłopaka?!-automatycznie wtuliłam się w Leona.
-I żałuję tego! Nie mam zamiaru być chłopakiem jakiejś zadufanej w sobie księżniczce!
-Sam jesteś zadufany w sobie!
-Ja jestem zadufany w sobie?! Ciągle chcesz łazić po sklepach! Zawsze myślisz tylko o sobie, nigdzie nie możemy chodzić tylko do sklepów!
-No sorry, ale ja nie mam zamiaru włóczyć się po atrakcjach dla dzieci!
-Dość!-krzyknęliśmy razem z Leonem, ale najwyraźniej na nic.
-Ale Vilu do cholery wymyśliła byśmy poszli i tu i tu, a ty masz wielki problem, bo paznokietek ci się złamie!
-Skoro tak podoba ci się Violetta, to z nią bądź! Yh! Nienawidzę cię!-krzyknęła Lu
-Ja ciebie też!-dopowiedział Federico i odszedł. 
-Lu...-powiedziałam kiwając głową
-Odpierdziel się ode mnie!
-Hej! Violetta ci nic nie zrobiła, więc się do cholery na niej nie wyżywaj!-wkurzył się Leon.
-Przepraszam-powiedziała z łzami w oczach  i się przytuliłyśmy.
-Dobra,chodźcie po Fede i ruszmy w końcu do tego Primark'a-powiedział Fede.
-Nie obraźcie się, ale ja nigdzie z nim nie idę-powiedział Lu i odeszła.
-A ty skarbie chcesz iść do Primark'a-zapytał Leon znacząco podnosząc brwi, a ja parsknęłam śmiechem.
-Nie za bardzo...
-Oj no chodź, wiem że chcesz powiedział Leon łapiąc mnie za rękę i ciągnąc mnie w stronę sklepu.
Standardowo ruszyłam na dział kobiecy, a Leoś męski. Co jak co, Leon jest mężczyzną, ale kupować dla siebie koszule, to uwielbia. Jest to jego mania. Na samym początku zaczęłam się rozglądać za butami. Nie pytajcie dlaczego. Znalazłam piękne koturny, musiałam je wziąć, bo przeczuwałam, że będą idealne, ale nie wiedziałam do czego (od aut. kobieca intuicja xD). Następnie ruszyłam do wieszaków z ubraniami. Jak to ja, uwielbiam kupować zestawy, więc to zrobiłam.


-Hej Lu, mam do Ciebie prośbę.
-Jaką?
-Mogłabyś do mnie przyjść? Mam Ci coś ważnego do powiedzenia...
-Jasne, już idę.-po tych słowach zakończyłam rozmowę. Nie wiem, jak mam jej to powiedzieć, ale muszę. Co prawda obiecywałam Leonowi, że nikomu nie powiem. Nie wiem co mam robić! Z dołu dobiegł do moich uszu dźwięk dzwonka. Cholera. Zbiegłam na dół po schodach o włos się nie zabijając
-Violu, zwolnij. Bo nogi sobie połamiesz.-powiedział tata. No właśnie tata. Wrócił dzisiaj do domu gdy ja była w Primark'u. Musiał jeszcze się spotkać z  Koreańczykami, by zawrzeć z nimi kontrakt, co trochę potrwało. Otworzyłam drzwi. Nie myliłam się, za konstrukcją stała blondynka.
-Hej, Dzień dobry panu. Co się stało?
-A co się miało stać?
-No dzwoniłaś do mnie.
-A no tak...-i co ja mam teraz zrobić? Już wiem!
-Zadzwoniłam i powiedziałam tak, żebyś przyszła, bo musisz mi pomóc.
-W czym?
-Chodź na górę to Ci powiem.
Muszę się jakoś z tego wykiwać. Przyjaciółki nie powinno się okłamywać, ale obiecywałam Leonowi i nie mogę złamać słowa. Zresztą, ja Lu nie okłamuję, tylko nie wyjawiłam jej jednej, dosyć istotnej rzeczy.
-Nie mam Ci nic tak naprawdę do powiedzenia. Ale musisz mi pomóc, nie wiem czy to co kupiłam Leonowi, mu się spodoba.
-A co mu kupiłaś?
-Ym...Jego ulubione perfumy, grę o której marzył, zrobiłam album z naszymi wspólnymi zdjęciami i przygotowałam takie kupony-powiedziałam do przyjaciółki i podałam kopertę. Blondynka wyjęła zawartość i przeczytała
-Kupon Miłości uprawniający posiadacza do dnia spędzonego jak zechcesz-wyjęła kolejny bon- do śniadania do łóżka-kolejny-spania do 12, do całonocnej imprezy z chłopakami bez marudzenia partnerki, do odmowy zakupów w galerii bez powodu, do zakończenia kłótni klaśnięciem w dłonie, do wielkiego przytulania, do pikniku we dwoje, do wspólnego spaceru...Ile tego zrobiłaś?
-Około 50.
-Wow, mega. Ale po co to?
-Z dwóch powodów. Pierwszy, dzisiaj mamy trzecią rocznicę naszej przyjaźni.
-Ale moment, wy się już nie przyjaźnicie. Jesteście parą.
-Ale Leon jest też moim przyjacielem. Dokładniej chodzi o to, że trzy lata temu się poznaliśmy.
-A drugi powód?
-Dowiesz się Lu jutro.
-No dobra. A teraz pokazuj co kupiłaś na zakupach.
-Skąd Ty?
-Znam chyba Leona nie? Wiadomo, że Cię tam zaciągnął.
-Okej. No to idę się przebrać.
Pierwszy zestaw, drugi zestaw, trzeci zestaw.
-A to zestaw na jutro.
-Wyglądasz jak jakaś...Najsławniejsza modelka w tej kiecce!
-Dziękuję kochana. A teraz mam pomysł.
-Jaki?
-Nie wiem czy pamiętasz, ale jakiś czas temu założyłam kanał na Youtube, chodź nagramy filmik!
-Ale jaki?
-Może...Best friends tag!
-No okej.
-To siadaj.
-Już, już.
-Hej wszystkim! Witam was w pierwszym filmie na kanale, gdzie nie występuję sama. Dzisiaj jest ze mną moja przyjaciółka Ludmiła.
-Hej!
-Przygotowałyśmy dla was Best Friends Tag. Nie przedłużając, zacznijmy od pierwszego pytania [...]. Także dziś, to na tyle! Mam nadzieję, że filmik wam się spodobał, łapkujcie, komentujcie i subskrybujcie! Paaa!
******************************************************************
Hejcia! Meeega was przepraszam za taką nieobecność, ale nie miałam zbytnio czasu, by pisać, a do tego wena powoli odchodzi w dal :/ Mamy rozdzialik....Jaka tajemnica Leona? Dowiecie się...w 28 (chyba :P). Ffiolcia już się prawie wydała...Tia...No dobra, mam nadzieję, że post wam się spodobał :) Tak wiem...Krótki. No, ale lepszy taki niż żadne, c'nie? No...No to pa :* #Tinistas