2/20/2015

Rozdział 8 ,,A co powiesz na Ice bucket challenge dla metrowej grzywy?".

*15 minut później**Violetta*
-Okej, gdzie najpierw idziemy? -zapytałam
-Co powiecie na zwiedzanie?-zapytał szatyn obok mnie
-Super!-powiedzieliśmy równo, mieliśmy sporo zdjęć:







 Tutaj jechaliśmy autobusem do kawiarni.

















































Tutaj ja i Fran <3
No i tu również :D

Chłopcy musieli oczywiście coś odwalić w kawiarni :D














Po pysznym cieście i kubku kawy/herbaty udaliśmy się do naszego domku w wspaniałych humorach. Każdy udał się do swojego pokoju by przebrać się w stój kąpielowy. Ja wybrałam ten. Potem przebrałam się w inny zestaw. Włosy zostawiłam rozpuszczone, spakowałam ręczniki, olejek do opalania itp. Zmyłam makijaż i nałożyłam korektor, puder i  błyszczyk. Następnie zabrałam z łóżka moją torebkę którą miałam na mieście i wyszłam, wszystkie dziewczyny już poszły, super! Zamknęłam pokój i zeszłam na dół, tam były dziewczyny, Diego,Maxi i  Brodwey. Chłopacy pewnie włosy robią, po chwili zauważyłam Leona i Fede, już wiem czemu tak długo, mieli ze sobą trzy torby-Co wy tam macie?-zapytałam
-Jak to co? Rzeczy potrzebne na plażę, ręczniki, piłkę do siatkówki, pompkę, materace itp.
-Aha-powiedziała Cami
-A nie zapomnieliście o czymś?-zapytałam
-O czym?-zapytał Feder
-Okulary przeciwsłoneczne-powiedzieliśmy wszyscy równo
-A no jo-i pobiegli, po minucie zjawili się i poszliśmy na plażę. Po dotarciu rozpakowaliśmy się i rozłożyliśmy leżaki. Ja miałam pomiędzy Luśką, a Leonem, a jak inaczej? Wszyscy się rozebraliśmy do stroi i położyliśmy na leżakach, na początku trochę popaplałam z Luśką,a Leon z Fede, bo ten siedział koło niego. Po pół godzinie chłopcy poszli się kąpać do wody, spodziewałam się że przyjdą i nas wrzucą. Już wychodzili z wody i ostrzegłam Lu-Uważaj, zaraz nasz wrzucą do wody.
-Hej-powiedzieli do nas metrowa grzywa i Leon
-Cześć grzywa, witaj Leonardzie
-Haha, bardzo śmieszne-powiedział z ironią Leon. Wtedy chłopcy zabrali tylko mnie, szmaragd mnie trzymał za nogi, a Feder za tłów.
-Na trzy!-krzyknął mój kuzyn, zaczęli odliczać razem
-Trzy, dwa jeden, hop!-krzyknęli i mnie wrzucili na głębokość, gdy ustałam do szyi-Jesteście chorzy! Mogłam utonąć!-krzyknęłam po dwu minutowym wypływaniu-Spoko, nie dał bym ci Violka-powiedział szatyn gdy do mnie podpłynął-Kogo to pomysł?!-krzyknęła Lu gdy do nas podpłynęła
-Metrowej grzywy, a co?
-Nie ważne, my se popływamy z Violcią, wy idźcie trochę ochłonąć.
-Ok-powiedział kuzynek.
-Co powiesz na Ice bucket challenge dla metrowej grzywy?-zapytałam
- I dla Leonarda?-odpowiedziała pytaniem na pytanie
-Ok, ale skąd weźmiemy lód?
-Nie mówiłam ci? Nie daleko jest targ, kilo lodu, 5 peso.
-Ok, ty idź kupić, ja skołuję wielkie wiadra i wodę.
-Po pięciu minutach wielkie wiadra były wypełnione lodem i woda po brzegi, chłopcy śpią bo Fran nam mówiła, szczęście śpią na kocu, podeszłyśmy i wylałyśmy całą zawartość na nich-Aaaaaaa!-krzyknął Fede
-Ice bucket challenge wykonany!-krzyknęłyśmy i przybiłyśmy piątkę
-To za wrzut do wody.-powiedziałam
-A ty Luśka?-zapytał Fede
-Za to że mnie nie wziąłeś i wrzuciłeś!-Wszyscy zwijali się ze śmiechu, a chłopca było zimno
-Okej, co powiecie na wspólnego misiaczka?-zapytali chłopcy
-O nie!-krzyknęłyśmy z Ludmi i zaczęłyśmy uciekać, ale chłopcy byli szybsi i nas dogonili, Leon mnie a Fede oczywiście Ludmiłe, zaczęło się, dla mnie i blondynki była to masakra, po chwili śmiechu i przytulasów zauważyliśmy że Fedemiła się całuje-Zostawmy ich samych-stwierdziłam i pociągnęłam Leona za rękę w stronę naszych przyjaciół. Potem czas na plaży spędziliśmy normalnie, opalając się, kąpiąc i grając w siatkę. Najśmieszniejszą sytuacją było to że Leon i Fede pływali na materacach dmuchanych, jak jacyś króle, dlatego z Lu ich zrzuciłyśmy i same na nie usiadłyśmy i pomogłyśmy chłopakom wejść na nie, to nie były takie gumowe materace za 30 peso, to były takie wielkie porządne na których można dobrze spać, potem pływaliśmy sobie na nich razem. Około 22 zaczęliśmy się zbierać, myślałam że dobrze się spakowałam, ale zapomniałam o bluzie, no świetnie, ale szczęście że ma się takiego przyjaciel jak Leon który mnie poratował i wziął pod ,,swoją rękę" dosłownie, wtulił mnie w siebie i okrył nas bluzą. Po całym wydarzeniu, poszłam się wykąpać, ubrałam piżamkę w serduszka i poszłam spać.
_______________________________________________________________________
Hejka! Przepraszam że nie pisałam nic od.....chyba 6 dni, nwm, albo 4, ten rozdział miałam już dawno zaplanowany, ale nie miałam kiedy go napisać i dodać, ale w końcu się udało. Oglądaliście Lodo w DDTVN? ja tak :D Heh.....Mam aparat na żeby (dziś zakładany) ale ściągany....Wolałabym stały.....Muszę 3 godziny dziennie i na noc zakładać...Problem w tym ze jak dentystka mi piłowała jedną stronę to zapomniała jej...oszlifować?! Po prostu jest strasznie ostra i mnie boli jak połykam ślinę czy coś mówię, czy nawet oddycham buzią....A muszę nią oddychać bo mam zatkany nos.....Pamiętajcie, jeśli czytacie komentujcie <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ/Tinistas =^.^=

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze! To największa motywacja dla mnie :*