Czytasz?
Pozostaw po sobie ślad,
to mnie motywuje!
Dedykacja dla Paulinki :* Dziękuję że jesteś i komentujesz!
*Leon*Idąc tak w grupie usłyszeliśmy piosenkę Love me like you do piosenkarki Ellie Goulding, dzwonek Violetty. Szatynka wyjęła telefon i po chwili go schowała z powrotem, a piosenka wciąż nie ucichała.
-Czemu nie odbierasz?
-Bo nikt nie dzwoni do mnie.
-Ale piosenka nadal nie ucicha-stwierdził Federico ze zdziwieniem. Dziewczyny się na siebie spojrzały i zaczęły piszczeć w tym samym czasie
-Koncert Ellie!
-Chwila, chwila, chwila. Koncert? Ona tu jest?
-Leoś nie widzisz? Tam!-pokazała palcem szatynka na miejsce skąd dochodził dźwięk piosenki.
-Chcecie iść?-zaproponował Feder
-Ale nie mamy czasu.-posmutniała Lu.
-Mamy, jest dopiero za 10, 13 (12:50). Chodźmy-poparłem pomysł Federico. Dziewczyny uwielbiają Ellie. Zresztą, z Federico też lubmy posłuchać jej piosenek. Z mnóstwem torbami ruszyliśmy w stronę tłumu. Zauważyliśmy ławki ze stołami pod parasolami, natychmiastowo tam ruszyliśmy. Odstawiliśmy torby, a dziewczyny pobiegły szaleć. Z Federem zamówiliśmy sobie po nisko alkoholowym, średnim piwie. Po chwili siedzieliśmy już pijąc trunek. Co prawda ja nie jestem jeszcze pełnoletni, ale Federico tak. Po dwóch piosenkach melodia ucichła, pewnie przerwa. Dziewczyny do nas podeszły i usiadły przy nas. Violetta natychmiastowo się do mnie przytuliła.
*Violetta*
Podczas przerwy poszłyśmy z Lu odpocząć. Aktualnie siedzę wtulona w Leona słuchając o czym chłopcy rozmawiają. Dopiero teraz zauważyłam że chłopcy piją piwo. No dobra zawsze piliśmy, no ale on nie jest pełnoletni.
-Czemu pijesz?-zapytałam gdy Lu i Federico poszli do baru.
-Czemu pytasz?
-Bo mi się to nie podoba.
-Violka, zawsze piliśmy.
-No dobra, ale nie jesteś pełnoletni. A pijesz jeszcze przy ludziach.
-No tak wyszło.
-Leon!
-Co znowu? Nie rozumiem o co się wkurzasz! Jak byliśmy przyjaciółmi to nie miałaś nic do tego że piłem!-Zła na niego wstałam-Skora tak ci się to nie podoba to proszę bardzo, ja już idę!-dodałam i ruszyłam w stronę parku.
-Violetta! Viola poczekaj! Gdzie idziesz?!-nie zwracałam uwagi na krzyki Leona.
-Cholera jasna, Violuś poczekaj-powiedział za mną dysząc. Biegł.-Viola. Viluś.-mówił, ale ja nie słuchałam.
-Poczekaj-powiedział łapiąc mnie za nadgarstek.
-Czemu się obraziłaś?-zapytał, ale ja nic nie mówiłam. Sama nie wiedziałam czemu się obraziłam.
-Ej mała-powiedział przyciągając mnie do siebie.
-Co się stało?-zapytał łagodnie, tak troskliwie.
-No bo....Ja się martwię.
-Ale o co?-zapytał kładząc ręce na moje biodra.
-O ciebie. Bo....Ja wiem że zawsze piliśmy, no ale alkohol psuje organizm,a nie jesteś jeszcze pełnoletni, a ja cię kocham i nie chcę by coś ci się stało. Chcę byś był zdrowy.-powiedziałam swój monolog. On się uśmiechnął i mnie przytulił.
-Jeśli naprawdę ci tak na tym zależy, to dobrze, nie będę pił.-powiedział całując mnie w czubek głowy.
-Dziękuję. A teraz lepiej chodźmy bo pewnie się niecierpliwią.-powiedziałam i pociągnęłam go za rękę w stronę naszego stolika.
-Leon jeszcze jedno?
-Nie, dzięki Fede.-powiedział Leon przytulając mnie.
-Leon, pamiętasz Nathana?
-Tak, a czemu pytasz?
-To menadżer Ellie, też jej chłopak. Przed chwilą z nim gadałem-powiedział Federico.
-I co załatwiłeś Hadesie? (Hades-grecki bóg)
-Dzięki Posejdonie. Po koncercie możemy pogadać z Ellie.
-Pierwsze, przestańcie się nazywać greckimi bogami, drugie że co?! Matko kocham się Federico-pisnęłam jeszcze mocniej wtulając się w ,,Leosiastego"
-Ej!-krzyknął Leon.
-Zazdrosny Leosiasty?
-Co ?!
-Federico wymyślił.-usprawiedliwiłam się.
-To Luśka wymyśliła!
-Bo to chłopacy wymyślili. Czyli Diego, Maxi, Bro.
-Ja walę.
-Teraz powracam do pytanie, zazdrosny o kuzyna?
-Może.
-Oj Leoś....-powiedziałam i musnęłam jego polik.
-Dobra dostałem esa od Nathana że możemy już przyjść.
*Godzina później*
Jesteśmy już koło domu. Spotkanie z Ellie było niesamowite. Mamy fotki z nią, autografy od niej no i z nią pogadaliśmy. Właśnie wchodzimy do domu.
-AAAAAAAAAAAAA! Violka myślałam że padnę!-krzyknęła Włoszka.-Gdzie wy byliście?!
-To tak, byliśmy w parku, poszliśmy do Primara, potem do Starbucks'a no i na koncert Ellie.
-Okej...
-Słuchajcie, musimy wam o czymś powiedzieć.
-No to słuchamy.
-Poczekajcie pójdę to odnieś-powiedział Leon. Po dwóch minutach już był na dole.
-No bo....
-Już wiemy!
-Ale jak?! Skąd?!
-A ja wiem?! Tak jakoś podejrzewaliśmy gdy zniknęliście.
-Aha...
-Słuchajcie, dlatego iż wyjeżdżamy jutro, chcemy iść wieczorem do klubu na imprezkę, co wy na to?
-Ale nie mamy 18...
-Oj nic takiego, klub jest od 16 roku życia. Alkohol sprzedają od 17.
-W takim razie mi pasi-powiedziałam.
-Okej, jest 14, wychodzimy o 17.
-Okej.-powiedziała Luśka. Złapałam Leona za rękę i poszliśmy na górę.
-Skoro jutro wyjeżdżamy, przydałoby się spakować co?-powiedział Leon.
-O której jutro wyjeżdżamy?
-Około 13.
-Okej, to lepiej teraz się spakujemy nie? Przynajmniej częściowo, pewnie jutro będą kace.
-Też tak myślę, chociaż ty i tak jesteś częściowo spakowana bo do końca się nie rozpakowywałaś.
-Wiem. Dlatego ci teraz pomogę, pójdzie szybciej. Tylko zdejmę te buty.
-Dobrze, mi pasuję.-jak powiedziałam tak zrobiłam, zdjęłam te buty i pomogłam Leonowi z pakowaniem. Leon poszedł do jednego wolnego pokoju w domu, tam są walizki. Znaczy jego. Ja otworzyłam szafę. Spojrzałam że trochę tego jest więc ściągnęłam moją ramoneskę i zaczęłam wyjmować męskie ubrania na łóżko. Wyciągając kolejną koszulę poczułam że ktoś mnie przytula.
-Widzę że nie jestem tu potrzebny.
-Jesteś, jesteś. Wybierz sobie w co się ubierzesz jutro i na imprezę.
-A ty nie możesz mi wybrać?
-Mogę, ale wolę byś ty to zrobił byś nie miał potem do mnie pretensji.
-Nie będę miał. Wybierz mi na jutro jakiś t-shirt, bluzę i spodnie. Koniec kropka.
-Gdyby u dziewczyn byłoby to takie proste. Tak? Może być?
-Tak. Zostaje jeszcze kwestia imprezy. A ty w co się ubierasz?
-Nie wiem...
-To może najpierw załatwmy ciebie co? Bo ja szybciej się ogarnę z tym.
-Okej.
____________________________________
Hejcia! Jak widzicie za chwilę idą na imprezkę, 17 część napiszę jeszcze dziś i wstawię w tygodniu, być może w poniedziałek kto wiem. Zależy jaki będę miała humor i jak będzie wyglądało moje zmęczenie ponieważ mam przedstawienie klasowe i jestem jedną z głównych ról....Zobaczymy jak to będzie. Niedługo też chcę dodać os. Jeśli czytacie to mi napiszcie co sądzicie o tym opowiadaniu i czy nie chcielibyście nowego. No to bye!/Tinistas
Super rozdział czekam na następny
OdpowiedzUsuńWiem jaj to jest z występami bo mi pani od muzyki też każę występować bo ''umiem śpiewać "
Paulina
Świetny :)
OdpowiedzUsuń