3/22/2015

Rozdział 12

-Violka przesadziłaś-usłyszeliśmy krzyk pochodzący z ust Naty
-Ale co ja zrobiłam?!
-Sprzątacie to!
-Okej, nie ma problemu.-odpowiedziałam po czym udałam się w stronę szafki w której znajdują się detergenty. Będąc w połowie drogi poślizgnęłam się i upadłam na Leona. Nasze twarze znajdowały się niebezpiecznie blisko. Tak bardzo chcę tego. Chwila...Stop!
-Ym...Ta....Dzięki.
-Nie ma za co.-odpowiedział szatyn po czym zaczęliśmy sprzątać.
*Francesca*
Leżymy właśnie z Diego na łóżku i oglądamy coś durnego w telewizji
-Boże tygrysie to nudne!
-A co chcesz robić?
-Ym...Nie wiem, masz jakiś pomysł?-zapytałam kusząco podczas rysowania serduszek na jego torsie.
-Francesca, nie tutaj. Wszyscy są w domu.
-I co z tego?
-Chcesz by wszyscy słyszeli jak uprawiamy stosunek?!
-Nie krzycz misiek, jestem mega napalona, nic na to nie poradzę.
-Za dwa dni wyjeżdżamy, w domu okej?
-No okej.
*Leon*
Po tym jak posprzątaliśmy i upiekliśmy to ciasto to Violka poszła na górę spać, w końcu jest już ta 20. Po tym jak poczęstowałem wszystkich ciastem poszedłem w jej ślady. Po wykonaniu wieczornych czynności ułożyłem się wygodnie na swoim łóżku. Po jakiś 15 minutach Morfeusz zabrał mnie do swojej krainy.
*Violetta*
-Ale Ludmi, jesteś pewna?-pytałam blondynkę przez łzy.
-Tak, powiedział to lekarz.-Po chwili do sali weszli chłopcy
-Vilu coś się stało?-zapytał Leon.
-Ta-ak
-Ale co?
-Leoś ja....
-Nie!-krzyknęłam czym obudziłam szatyna
-Vell, co jest?-zapytał zapalając lampkę. Nic nie odpowiedziałam więc przeniósł się na moje łóżko i mnie przytulił.
-Violka co jest?-zapytał, ja na odpowiedź wpiłam się w jego usta, na początku był zdziwiony, ale zaczął oddawać pocałunek.
-Nie!-krzyknęłam po czym obudziłam szatyna-To tylko sen.....-pomyślałam  
-Vell, co jest?
-Mój sen....
-Co twój sen?-zapytał lecz ja nic nie odpowiedziałam. Zastanawiałam się nad tym że w tym momencie dzieje się to co w śnie, ale jak to możliwe że ten pocałunek czułam? Że czułam te emocje? Te uczucia?
-Violka co jest?-zapytał ponownie, ja nic nie odpowiadałam. Po zapaleniu lampki podszedł do mojego łóżka po czym na nie usiadł i mnie przytulił.
-Wszystko okej?
-Ja....Ja...-mówiłam cała roztrzęsiona.-Ja się boję.
-Ale czego? Miałąś koszmar?
-Tak jak by...
-No chodź do mnie-powiedział i wyciągnął ramiona w moją stronę, a ja się w niego wtuliłam. Tak zasnęliśmy.
***********************************************
Hej! Zua ja nie dodawałam dawno rozdziałów.... Wybaczcie że taki krótki, ale nie mam wenki ostatnio. Ciągle mam pomysły na nowe opowiadanie na drugim blogu...Musicie mnie zrozumieć.  Fiolka miała sen we śnie XD Jak widzicie za dwa dni wracają, czyli w następnym rozdziale MOŻE będą w domciu :) /Tinistas

2 komentarze:

  1. Super czekam na następny zniecierpliwiona oczywiście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja loffciam anonimki <3 Postaram się jutro dodać :* A jak nie to po jutrze lub po Wielkanocy :) /Tinistas

      Usuń

Dziękuję za komentarze! To największa motywacja dla mnie :*